Czy władze i Rządowe Centrum Legislacji mogły manipulować terminem publikacji ustawy?Wkrótce ważny wyrok sądu w Warszawie
Wyrok w precedensowej sprawie dotyczącej odpowiedzialności Skarbu Państwa za tzw. delikt konstytucyjny, którego ofiarami są pracownicy ochrony zdrowia, sąd ogłosi 24 kwietnia 2025 r.
W tym trudnym procesie sądowym nasza kancelaria reprezentuje grupę poszkodowanych medyków.
Sprawa dotyczy celowego opóźnienia publikacji ustawy o dodatkach covidowych. Naszym zdaniem doszło do manipulacji terminem publikacji ustawy.
Zdarzenie to miało miejsce w 2020 roku, kiedy premierem był Mateusz Morawiecki.
Rząd naszym zdaniem bezprawnie manipulując terminem opublikowania ustawy pozbawił tysiące pracowników medycznych prawa do świadczeń, które im się należały z mocy prawa.
Skarb Państwa w toku postępowania próbował tłumaczyć opóźnienie „koniecznością naprawy błędu legislacyjnego”. Jednak zebrany materiał dowodowy oraz opinie konstytucjonalistów wskazują, że był to akt bezprawia – przykład manipulacji legislacyjnej na szkodę obywateli.
📍 Miejsce ogłoszenia wyroku: Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie
📅 Data: 24 kwietnia 2025 r.
🕑 Godzina: 14:00
Sala 376
Wyrok ten może:
- otworzyć drogę do odpowiedzialności karnej urzędników i polityków ówczesnej koalicji rządzącej,
- stać się podstawą dla kolejnych pozwów indywidualnych i zbiorowych,
- mieć znaczenie precedensowe: wyznaczyć zasady odpowiedzialności władzy i urzędników za delikt konstytucyjny, a także określić nowe granice odpowiedzialności władzy publicznej wobec obywateli w podobnych sprawach.
Jakich wydarzeń dotyczy ta sprawa:
3 listopada 2020 r. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19. Ustawa ta gwarantowała dodatek w wysokości 100 proc. wynagrodzenia przysługujący pracownikom ochrony zdrowia narażonym na zakażenie wirusem SARS-CoV-2.
Pomimo przejścia ustawy przez całą ścieżkę legislacyjną, przez blisko miesiąc ustawa nie była publikowana przez Prezesa Rady Ministrów w Dzienniku Ustaw.
Ostatecznie do ogłoszenia ustawy doszło w niedzielę 29 listopada 2020 r. Stało się to dzień po przyjęciu nowelizacji ustawy, która usuwała wspomniane prawo do dodatkowego wynagrodzenia.
Uważamy, że wstrzymanie publikacji było działaniem celowym –
politycy w publicznych wypowiedziach nie ukrywali, że chcą uniemożliwić wypłatę dodatku do wynagrodzenia zgodnie z ustawą podpisaną 3 listopada 2020 roku oraz że w tym celu dojdzie do wstrzymania jej publikacji do czasu zmiany przepisów.
Art. 20 pkt 2 ustawy z 28 października 2020 r. o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID‑19 wprowadzał uprawnienie dla pracowników ochrony zdrowia, którzy uczestniczą w wykonywaniu świadczeń zdrowotnych osobom chorym na COVID-19 lub osobom z podejrzeniem zakażenia wirusem SARS-CoV-2 do dodatku w wysokości 100 proc. podstawy wynagrodzenia.
Poprawka wprowadzająca dodatek została zgłoszona przez Senat, zaś Sejm przy rozpatrywaniu poprawek senackich nie zakwestionował zmiany.
Prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki blokował publikację ustawy, gdyż, jak wyjaśnił Rzecznik Rządu, ustawa covidowa w przyjętym brzmieniu jest efektem „pomyłki” w głosowaniach i jej wejście w życie oznaczałoby wypłacenie dodatkowych wynagrodzeń praktycznie wszystkim pracownikom ochrony zdrowia. W związku z tym już następnego dnia po rozpatrzeniu poprawek Senatu, Sejm przyjął kolejną ustawę, której celem było wykreślenie postanowienia gwarantującego dodatkowe wynagrodzenie. Publikacja pierwotnej ustawy była wstrzymywana do czasu, jak wyjaśnił Wicemarszałek Sejmu, jej nowelizacji i wykreślenia z treści ustawy przepisu uprawniającego do dodatkowego wynagrodzenia.
Ustalenia dokonane w trakcie procesu sądowego i znaczenie wyroku, który może zapaść w tej sprawie.
Spór sądowy dotyczy odpowiedzi na pytanie czy działanie ówczesnej koalicji rządzącej stanowiło przejaw niczym niepopartego i nie mającego podstawy prawnej zachowania, którego jedynym celem było pozbawienie medyków przyznanych uprzednio uprawnień.
W trakcie postępowania sądowego w naszym przekonaniu udowodniliśmy, że do opóźnienia publikacji ustawy doszło w celu pozbawienia uprawnionych praw wynikających z ustawy. Świadkowie (byli i aktualni pracownicy Rządowego Centrum Legislacji) zeznali bowiem, iż do opóźnienia publikacji ustawy doszło na polecenie ówczesnego premiera, Mateusza Morawieckiego.
W naszym przekonaniu udowodniliśmy, że pozwana działała w taki sposób, aby pozbawić uprawnionych z ustawy, uprawnień z niej wynikających.
Posunięto się w tym celu do działań, które nie mieściły się w krajowym porządku prawnym i które ewidentnie świadczyły o delikcie konstytucyjnym.
Strona pozwana nie wskazała żadnej podstawy prawnej działania premiera Mateusza Morawieckiego ani RCL w tej sprawie.
Naszym zdaniem nie ma w polskim porządku prawnym podstawy prawnej, aby w taki sposób wpływać na obowiązywanie ustawy.
Rządowe Centrum Legislacji (RCL) na polecenie Premiera RP i całkowicie bezprawnie celowo nie opublikowało ustawy po to, aby nie weszła ona w życie do czasu, aż równocześnie nie wejdzie w życie ustawa zmieniająca przepisy.
W ten sposób osiągnięto zamierzony efekt – wyeliminowano ustawę, która w swojej treści po prostu nie odpowiadała ówczesnej koalicji rządzącej.
Stało się tak dlatego, ze pozwana metodami pozaprawnymi dopuściła się ingerencji w proces ustawodawczy.
Przyjmując praktyki ówczesnej koalicji rządzącej za dopuszczalne należałoby dojść do wniosku, że nie tylko większość parlamentarna na etapie uchwalania ustaw, prezydent RP, ale również premier jako zwierzchnik RCL i sami pracownicy RCL mogą istotnie wpływać na proces legislacyjny i decydować o tym, która ustawa powinna obowiązywać. Ten, kto ma wpływ na działania RCL, mógłby więc uznać, że ustawa jest błędna albo na przykład bezprawna i na tej podstawie opóźnić, albo wręcz zupełnie odmówić jej publikacji.
Zachowanie ówczesnej koalicji rządzącej i RCL stwarza niebezpieczny precedens. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację w której w razie zmiany władzy nowa władza również dojdzie do przekonania, że ustawa wcześniej uchwalona jej nie odpowiada, a następnie tak manipulować terminem jej opublikowania aby uniemożliwić wejście w życie tej ustawy.
Nie trudno wyobrazić sobie sytuację, w której władza uznaje uchwaloną już ustawę za sprzeczną z prawem i na tej podstawie w ogóle nie pozwala na jej publikację. Takie praktyki są jednak w sposób rażący sprzeczne z zasadami demokratycznego państwa prawnego oraz praworządnością i budzą również wątpliwości w zakresie ich zgodności z prawem karnym.
W naszym przekonaniu doszło w tej sprawie do popełnienia czynu, który stanowi delikt konstytucyjny oraz czynu, który może spełniać przesłanki przestępstwa.
Zgodnie z naszą wiedzą do tej pory prokuratura z czasów poprzedniej koalicji rządzącej odmawiała wszczęcia postępowania karnego. Obecnie jednak, w świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego należy podjąć z urzędu postępowania karne w tej sprawie.
Warto w tym miejscu podkreślić, że osoby, które odpowiadają za opisane wyżej działania, w cześci wciąż pozostają pracownikami RCL i wciąż odpowiadają za proces legislacyjny w naszym Państwie. Według naszej wiedzy nie wysunięto wobec nich żadnych konsekwencji celowego opóźniania wejścia ustawy w życie.
Pracę w RCL utracił jedynie Pan Krzysztof Szczucki, który podczas zeznań w tej sprawie obciążył ówczesnego premiera odpowiedzialnością za działania RCL – wprost wskazał, że to na polecenie ówczesnego premiera doszło do opóźnienia w publikacji ustawy.
Taki stan rzeczy również budzi bardzo poważne wątpliwości z punktu widzenia praworządności. Możliwe jest bowiem, że osoby które – naszym zdaniem – dopuściły się deliktu konstytucyjnego oraz osoby z nimi związane, w dalszym ciągu mogą dopuszczać się podobnych działań na polecenie władz.
Oznacza to, że władze celowo i w sposób bezprawny, poprzez brak publikacji przyjętej przez Sejm i Senat oraz podpisanej przez Prezydenta ustawy, pozbawiły osoby narażające swoje życie i zdrowie prawa do przysługującego im dodatku za pracę w szczególnych okolicznościach pandemii.
O tym kto ma jednak racje w tym sporze rozstrzygnie jednak dopiero sąd 24 kwietnia 2025 roku.
Oto niektóre wypowiedzi polityków w tej sprawie:
„Ustawa covidowa w obecnym brzmieniu jest efektem pomyłki w głosowaniach i jej wejście w życie oznaczałoby wypłacenie dodatkowych wynagrodzeń praktycznie wszystkim lekarzom”.
„Senat wprowadził niejasne poprawki do tej ustawy, które niestety przez pomyłkę kilkunastu posłów podczas głosowań sejmowych zostały przyjęte. Oznaczałyby one, że poprzez nieścisłe przepisy należałoby rozszerzyć wynagrodzenia dodatkowe, przeznaczone dla osób na pierwszym froncie walki z Covidem, właściwie wszystkim osobom w służbie zdrowia, które potencjalnie, a nie faktycznie mogą być narażone na kontakt z koronawirusem. To oznacza, że praktycznie należałoby przekazać dodatkowe środki finansowe praktycznie dla wszystkich lekarzy w Polsce”.
„Gdyby się Senat spotkał i ją [nowelizację – przyp. RG] rozpatrzył, ustawa oczywiście mogłaby wejść w życie wcześniej”
( wypowiedzi Piotra Müllera w audycji „Stan rzeczy” Polskiego Radia 24 z 10.11.2020 r. (czas nagrania od 15:26 do 16:43),, artykuł Polskiej Agencji Prasowej: „Müller: zasady wdrażania etapów obostrzeń zależą od liczby zachorowań i wydolności służby zdrowia” (adres: https://www.pap.pl/aktualnosci/news,754305,muller-zasady-wdrazania-etapow-obostrzen-zaleza-od-liczby-zachorowan-i).
Z kolei wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (członek Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość) wskazał, że:
„Oczywiście nie możemy do tego [wejścia w życie przepisu uprawniającego medyków do dodatku do wynagrodzenia – przyp. RG] dopuścić i ustawa będzie opublikowana, nie ma tutaj żadnego naruszenia prawa. Natomiast będzie ona opublikowana równocześnie z przyjęciem ustawy, która ten błąd popełniony wówczas naprawia”.
„Ta ustawa zostanie opublikowana, ale w Sejmie znajdzie się też uzupełnienie, nowelizacja tej ustawy, która naprawi ewidentny błąd popełniony przez kilku naszych posłów, którzy nie zagłosowali tak, jak ustalaliśmy w wyniku pewnego nieporozumienia”.
(artykuł Polskiego Radia 24: „Terlecki zapewnił, że tzw. ustawa covidowa zostanie opublikowana. Jednak dopiero po naprawieniu »błędu«”
(https://www.polskieradio24.pl/5/1222/Artykul/2622873,Terlecki-zapewnil-ze-tzw-ustawa-covidowa-zostanie-opublikowana-Jednak-dopiero-po-naprawieniu-bledu).
Dotychczasowy przebieg spraw sądowych dotyczących tej i innych podobnych spraw
Pierwsze wyroki, które zapadły w omawianej sprawie, a także w innych podobnych sprawach, w. których reprezentujemy medyków, oddalały nasze powództwa.
Po naszych apelacjach wyroki te zostały jednak uchylone, ponieważ sądy I instancji nie zbadały sprawy i nie dopuściły wniosków dowodowych strony powodowej.
Sąd odwoławczy uchylił dwa niekorzystne wyroki, wskazując, że sąd I instancji nie uchwycił istoty sprawy i nie zbadał czy doszło w tej sprawie do deliktu konstytucyjnego.
Oto co napisał w uzasadnieniu jeden z sądów rozpoznający nasze apelacje w sprawach dotyczących medyków



W trakcie postępowań sądowych kilkukrotnie zwracaliśmy się o wsparcie aktualnego Rzecznika Praw Obywatelskich, jednak żadnej pomocy nie uzyskaliśmy.
Jakie roszczenia będą mieć medycy, jeśli sądy bedą uwzględniały ich powództwa?
Państwo będzie musiało zapłacić pracownikom ochrony zdrowia dodatki do wynagrodzenia według treści ustawy podpisanej 3 listopada 2020 r.
Wszyscy pracownicy ochrony zdrowia, którzy są zaangażowani w leczenie chorych na COVID-19 i z powodu bezprawnego nieopublikowania przyjętej ustawy pozbawieni zostali dodatkowego wynagrodzenia, byliby uprawnieni do żądania od Skarbu Państwa odszkodowania w wysokości przysługującego im dodatku do wynagrodzenia.
Mówimy o dziesiątkach tysięcy lekarzy, pielęgniarek, położnych, sanitariuszy, ratowników medycznych i innych osób wykonujących zawody medyczne. Sumaryczne roszczenia mogą być liczone w wielu milionach złotych.